piątek, 19 czerwca 2015

OGÓLNY HEJT W IMIĘ CZEGO?



Moje ostatnie dni to ciągła podróż. Jeżdżę w trasy pociągami, więc mam dużo czasu na wszystko. Albo na robienie niczego, bo tak też się zdarza.
W chwilach, kiedy krajobraz za oknem nuży, gazeta już nie cieszy, nie pozostaje nic innego jak tylko poprzeglądać fejsbooka.
Ileż tam jest jadu i goryczy! Ludzie! Opanujcie się!
‘haters gonna hate’ jak mówią.. często zastanawiam się jak to jest, że tylko w internecie jesteśmy tacy mądrzy. Tylko w internecie jesteśmy w stanie wylać na kogoś wiadro pomyj i nic sobie z tego nei robić. A jak w prawdziwym życiu? Nie, twarzą w twarz już nie potrafimy drugiej osobie powiedzieć co nas wkurza. Bo się boimy? A może dlatego, że wiemy, że to banał z naszej strony? Więc w internecie wylewamy z siebie całą żółć, która w nas pływa, a później w kontaktach twarzą w twarz jedyne co potrafimy to przytakiwać i się uśmiechać.
Tu nie chodzi tylko o to, że to jest niezdrowe dla społeczeństwa. To też niezdrowe dla nas.
No a tak szczerze, kto lubi żyć w relacji , która jest fikcją? Tak, wiem, nie zdajemy sobie sprawy, że jest fikcją dopóki się nie rozsypie, ale patrząc na to z trochę większej perspektywy, skoro nie potrafimy w twarz powiedzieć co myślimy, co czujemy, bo się boimy, wstydzimy, uważamy to za błache dla drugiej osoby, to chyba bez dalszych wywodów można stwierdzić, że to nie jest prwdziwa relacja.

Co do ogółu społeczeństwa i wylewania pomyj na ludzi.. Zastanawia mnie, po co to robicie? (robimy?)
Te osoby to albo gwiazdy (dobrze by było), albo chwilowi celebryci (zdecydowana większość). Korzystają, że swoich ‘5 minut’ (czasami trochę dłużej) i za każdą wypowiedź dostają od społeczeństwa po głowie. I dlaczego? Bo korzystają z okazji jaka im się nadarzyła? Bo w przeciwieństwie, do reszty nas, nie boją się powiedzieć co naprawdę myślą? Bo dali się przekupić i gadają tak jak im ktoś każe? NO I CO Z TEGO?
Nazwałabym to ogólnoprzyjętą zazdrością. Albo udawaniem psa. Ogrodnika, jak to się potocznie nazywa. Skoro ja się boję, nikt inny nie może być odważny, skoro mnie nie stać, wszyscy inni na pewno kradną, skoro ja nie jestem szczęśliwy, to uprzykrzę życie wszystkim innym.

A czy nie byłoby milej dla wszystkich, gdybyśmy (chociaż czasami) odnosili się do tych złotych rad wypisywanych w gazetach – uśmiechnij się codziennie do 5 osób, pomóż komuś, zrób sobie codziennie drobny prezent.
Może brzmi błacho, ale czy spóbowaliście kiedyś? Ja tak. I aż buzia sama się śmieje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz